- Powiedz o co chodzi!
- Bo... Hime-chan narysowała
ci wąsy na twarzy i kazała ciągnąć to jak najdłużej.
- Co?- puścił mnie.- Jak to wąsy?! Czym?!
- Markerem... Kiedy spałeś, a co do śniadania
to zrobiłem ci tosty, ale twoja siostra je zjadła.
- A to zołza.- mruknął.- I nie wstydzisz się mnie?
- Wstydzę się, ale nie chce tego okazywać.-
uśmiechnąłem się i nieśmiale pocałowałem go w usta.- To jest dla mnie trudne.
Uśmiechnął się i pogłaskał mnie w policzek,
poczułem wtedy, że stół boleśnie wbija mi się w plecy, do tego Kage mnie do
niego dociskał.
- Puścisz mnie? Plecy mnie bolą.
Przytaknął i cofnął się o krok. Niebieskowłosy
naprawdę zabawnie wyglądał z tymi wąsami i bródką. Może powinienem do niego
mówić milordzie? Oj ten marker tak szybko nie zejdzie. Postanowiłem
mu jakoś wynagrodzić to, że się tak zirytował. Podszedłem do lodówki i
wyciągnąłem jajka, sądzę, że omletem powinien być zadowolony.
- Widzę, że robisz mi śniadanie.- mruknął wesoło i
złapał mnie od tyłu.
Po całym ciele przeszły mi ciarki zadowolenia i
zrobiło mi się ciepło, starałem się jednak skupić na smażeniu. Ręce Kagetory
zaczęły wędrować mi pod koszulę, był bardzo ciepły. Zarumieniłem się, ale dalej
smażyłem.
Potem jego ręce zaczęły wędrować w dół i włożył mi
je w spodnie, oj koleżka się tutaj zapędza, Chociaż nie powiem, że mi
się to nie podoba.
Nałożyłem jedzenie na talerz i dałem chłopakowi.
Wyjął ręce z moich spodni i oblizał usta, mam nadzieję, że będzie mu
smakować,
I chyba smakowało bo jadł z uśmiechem.
- Co zamierzasz robić później? Może zajmiemy się
sprawami firmy twojego ojca?
Wzruszył ramionami i wylizał talerz z resztek.
- Nie wiem, ja muszę się umyć.
- Przyniosę ci czyste ręczniki.- uśmiechnąłem się
i nie słuchając go poszedłem do pokoju.
Zacząłem grzebać w szafie w poszukiwaniu białych,
miękkich ręczników. Słyszałem jak chłopak trzaska drzwiami i włącza wodę by
wanna się napełniła. Wyjąłem największy i najbardziej puchaty ręcznik i podniosłem
się z klęczek. Zamknąłem drzwi szafy i poszedłem pod drzwi łazienki. Zapukałem
w nie.
- Zostawię ci ręcznik pod drzwiami.- zawiadomiłem
go.
Już miałem odejść gdy drzwi łazienki się
otworzyły, Kage złapał mnie za rękę i wciągnął do środka. Zgarnął też ręczniki
i zamknął drzwi na klucz. Spojrzałem na niego i zarumieniłem się mimowolnie.
Chłopak miał na sobie same bokserki.
- Kagetora co ty wyrabiasz?
- Nic, idziemy się kąpać.
- My?
- A coś w tym dziwnego?