Chłopak zarumienił się i odwrócił ode mnie wzrok. I o to właśnie chodziło! Teraz mogę zrobić z nim cokolwiek zechcę! Szczerze myślałem, że trochę dłużej wytrzyma... ale najwyraźniej mój urok działa na wszystkich~!
- To może jednak chce twojej pomocy... - wymamrotał Eizo.
- Słucham? Nie słyszałem~!? - chłopak zerknął na mnie wrogo.
- Chce twojej pomocy! - Krzyknął mi w twarz.
- Nooo... to, to ja rozumiem! Ale to musi zaczekać... - Uśmiechnąłem się do niego i ponownie pocałowałem. Jego usta przyjęły mnie natychmiast. Odwzajemnił mój pocałunek z wielką siłą i uczuciem... Ktoś tu się zakochuję~! Lepiej już być nie może! Moje ręce zaczęły krążyć pod jego koszulką, a usta zaczęły badać długą szyję. Chłopak jęczał co chwila...
- Eizo... chcesz iść do sypialni? - Zapytałem przerywając swoją wędrówkę. Zerknąłem an niego niewinnie. Chłopak delikatnie kiwnął głową. Wziąłem go na ręce i powędrowałem do sypialni. Po drodze poobijałem się trochę o stołki i inne takie, przeklinając przy tym głośno. Kiedy w końcu dotarłem do łóżka, ułożyłem na nim Eizo, a sam przygniotłem go swoim ciałem. W pokoju panował półmrok. Tylko z niewielkiego okna po prawej stronie docierało delikatne księżycowe światło. Tylko tyle było mi potrzeba, żeby zobaczyć zaróżowioną twarz chłopaka. Usiadłem rozkrokiem na jego biodrach i ściągnąłem z siebie koszulkę. Potem pomogłem ją zdjąć także Eizo. Dalej przestałem już cokolwiek robić. Siedziałem na nim i obserwowałem go. Po co mam się śpieszyć? I tak jest już mój.
- Kagetora... - wyszeptał chłopak.
- Tak? - Spytałem nie zmieniając pozycji. Eizo spojrzał na mnie błagającym wzrokiem.
- Zrób coś... zimno mi.
- Ohh... przepraszam mam cię rozgrzać? - Położyłem się na jego klatce piersiowej. - Może być tak? - Przejechałem palcem po jego brzuchu i dotarłem do spodni. Jedną ręką rozpiąłem pasek i zbadałem wnętrze jego bokserek. Eizo jęknął kiedy dotknąłem jego członka. - A może wolisz tak? - Zapytałem przybliżając usta do jego ucha. Złapał moją twarz w dłonie i zmusił bym na niego spojrzał. Facet już był cały rozpalony. Wpił się w moje usta i złączył swój język z moim. No nieźle... chyba się rozkręcił. W czasie gdy on mieszał naszą ślinę, ja zacząłem pocierać jego członka. Chłopak zaczął dyszeć i zrobił się cały czerwony. Taki słodki widok~!
- Kage... robiłeś to już wcześniej? - zapytał, kiedy oderwałem od siebie nasze usta.
- Co? eee... nie. - Cóż taka była prawda. Z facetem tego nie robiłem, ale z kobietami już mi się zdarzyło. Jednak od dłuższego czasu przestałem się interesować czymkolwiek związanym z seksem. Przestałem mieć taką frajdę jak kiedyś... Laski wskakiwały mi do łózka, przez co nie miałem nawet zabawy z flirtowaniem. Do tego ich ciało powoli przestawało mnie pociągać... ciekawe czemu...? W każdym razie znalazłem sobie nowy obiekt, z którym mogę się pobawić. Chociaż zacząłem zastanawiać się, czy nie zaczynam czuć czegoś więcej... ale pewnie się mylę.
- Ja.. Kageto... dochodzę! - Ciepła biała ciecz rozlała się na jego klatkę piersiową. Zacząłem powoli ją zlizywać. Podgryzałam delikatnie jego sutki i słuchałem jego cichych krzyków. W końcu postanowiłem przestać się bawić. Już od dłuższego czasu byłem w gotowości... Przybliżyłem się do Eizo.
- Na pewno tego chcesz? Bo wiesz... potem nie będzie już odwrotu... - Przecież nie mogę zrobić czegoś czego by nie chciał. Zwłaszcza że też jest facetem... Jestem dla niego zbyt dobry. Zbyt dobry...
Boże boskie ♥_♥ Pragnę więcej!
OdpowiedzUsuń